Pytany o początki przygody z muzyką Pan Piotr mówi : „Kiedy miałem 6 lat grałem na ... garnkach. Dopiero później znajomy, Pan Bogdan Kot, wziął mnie na prawdziwą próbę.
W szkole średniej (Technikum Drzewne w Świebodzicach – kierunek meblarstwo) koledzy postanowili założyć zespół. Potrzebowali perkusisty więc się zgłosiłem. Okazało się, że nieźle sobie radzę i stałem się członkiem zespołu.
Pierwszą własną perkusję miałem na swoim weselu we wrześniu 1991 roku gdzie zagrałem piosenkę „Przeżyj to sam” zespołu Lombard. Perkusista z zespołu o pseudonimie „Trampek” był zaskoczony”.
Później trafił do zespołu Pana Andrzeja Falkiewicza, z którym zagrał pierwszy raz w Święta Wielkanocne na weselu (w tym czasie córka Roksana miała chrzciny!).
Obecny jego zespół nazywa się REMO. Ćwiczą przynajmniej raz w tygodniu w sali Szkoły Podstawowej nr 4. Grają dwa – trzy razy w miesiącu. Pan Piotr gra na perkusji Amati z naciągami Pearl’a. Jego marzeniem jest grac na perkusji Tama, która kosztuje dosyć dużo (kilka tysięcy).
Mimo istnienia wielu zespołów grających muzykę elektroniczną są tacy, których interesuje „żywy zespół”. „ Przykładem może być wesele dla 160 osób, kiedy jeden z gości na weselu „z piórami” zaśpiewał z nami kawałki Dżemu i wyszło fajnie. Nie da się tego zrobić z komputerem.” – dodaje Pan Piotr.
Pytany o to jakiej muzyki słucha odpowiada : „ Nie ma dla mnie złej muzyki, jest tylko dobrze lub źle zagrana. Kiedyś przede wszystkim słuchałem Depeche Mode i Ultravox, a obecnie właściwie wszystkiego – szczególnie rock’a.”